Jaś to nasze oczko w głowie. Piesek, który przez długi czas miał problem sam ze sobą. Lekarze stwierdzili u niego zanik móżdżku, co powoduje huśtawki w jego nastrojach. Bardzo długo dochodził do siebie. Słabo jadł i wolno oswajał z innymi psami. Dzięki uporowi i determinacji wielu osób, w tej chwili zdecydowanie się poprawił i zaczął funkcjonować jak normalny pies. Ma czasem słabsze dni, które objawiają się spadkiem apetytu, wtedy jest bardzo pobudzony i jakby trochę nieobecny. Uwielbia wszelkiego rodzaju zabawki piszczące. Piłki znosi do domu i chowa przed psami. Gdy usłyszy pisk zabawki, gotów jest za nią w ogień skoczyć. Lubi gry zespołowe i tradycyjnego berka, byle by brała w nich udział jakakolwiek piłka, może być nawet od koszykówki. Nie lubi samotności i zmian, lubi za to dobrą kuchnię. Jeśli chodzi o jedzenie, to najbardziej wybredny z naszych dotychczasowych gości. Codziennie je coś innego, jednak my nie narzekamy. Ponieważ doskonale pamiętamy dni, kiedy każdy zjedzony przez niego kęs, był dla nas jak szklanka wody na pustyni. A, i jeszcze jedno – bardzo lubi swoje imię. Doskonale reaguje na wszelkie jego wariacje: Jaś, Janek, Jasiu, Jasiek, Janina, Janinka, Jasiu Dżonu i … Chodź 🙂
2017
2016
2015